piątek, 27 lutego 2015

Przerwa

Jestem i żyję. Jak zwykle w biegu...
Dziś u gastrologa, bo dalej mam probkemy z gardłem. Jak widać zeiązek jest ;)
Mniejsza o to.
Piszę już posta z nowego telefonu. Jedyne czego mi tu brakuje to wklejania zdjęć. A może jednak znalazłam ;)
Dotarło do mnie że już prawie dwa tygodnie nie jem mięsa. Jak się z tym czyję ? Na pewno dużo lżej.
Czasem mam napady że nam ochotę, ale potem przypominam sobie jakie to mięso jest i już mi się odechciewa.
Mam nawet zdjecia z moich ostatnich walk w kuchni ale to przy okazji ;)

Ale za to pochwalę się wczorajszą rybką z pesto i migdałami

piątek, 20 lutego 2015

Śmieszne uczucie ;) Już prawie 2 tygodnie nie jem miesa i jakoś szczególnie mi go nie brakuję.
Ale do jakich wniosków doszłam....
Że bardzo często ciężko jest zamówić coś dla wegetarian, szczególnie gdy się idzie większą ilością osób.
Tak jak wczoraj, poszliśmy na piwo firmowe.
Wszyscy na pizze.... a ja jedna biedna sama. W końcu stanęło na tym że zjadłam sałatkę.
Byłam ostatnio w knajpie czytam menu dla wegetarian i wielki ubaw miałam jak czytam.
Pierogi z skwarkami, jakieś placki z skwarkami.....

Dziś na obiad pizza, pół na pół dla mnie bez mięsa, dla męża z mięsem ;)
Jutro chyba idziemy na pierogi ;)

wtorek, 17 lutego 2015

Jestem mile zaskoczona :) Mojemu mężowi posmakował wegetariański obiad ;)
Zrobiłam wg starego zapomnianego przepisy zapiekankę z ryżu.
A oto przepis:
Gotujemy ryż, ja akurat ugotowałam w woreczku
Na patelni przesmażamy pokrojoną w paseczki marchewkę, trochę selera, pietruszki, pore, odrobina czosnku.
Do żaroodpornego naczynia dajemy ryż, na to warzywa przesmażone i podduszone z przyprawami.
15 minut pieczemy. Posypujemy i jeszcze 5 minut.
Keczup do tego wskazany ;)

a jutro Gliwice... Nie chce mi się ale cóż jak trzeba to trzeba....

poniedziałek, 16 lutego 2015

Dziś bez zdjęć i na szybko.
Ostatnio robiłam po raz pierwszy w moim życiu jedzenie z tofu.
Zrobiłam tofu z ziemniakami, ananasem, groszkiem i papryką. Wyszło rewelacyjnie.
Na jutro mój mąż wylosował soczewicę na ostro.
Póki co czasu brak, pracy masa..
Pomysłów masa. Tylko gorzej z wykonaniem.
Udało mi się na szybko zrobić kilka bransoletek które mama zabiera do niemiec i tyle z nich będzie.
Uciekam spać :*

czwartek, 12 lutego 2015

Człowiek się cieszy już z małych rzeczy ;)
Kolejny dzień bez mięsa a ja nawet nie czuję potrzeby by je jeść.
Przy okazji mój mąż wczoraj nawet nie marudził, że sos z samych warzyw.
Robiłam makaron z sosem, pomidorowo paprykowym ;)
Dodatkowo dalej udaje mi się codziennie ćwiczyć.
Więc to mnie dodatkowo motywuje. Dziś kolejny skalpel z Chodakowską.

Przy okazji, mojemu sprawiłam wielką frajdę prezentem na urodziny ;D
Dostał ode mnie tablet graficzny, i usłyszałam że to najlepszy prezent jaki dostał do tej pory.
Jego radość była nieoceniona.

A takie karteczki jak ostatnio miałam w pracy, motywują do pozytywnego patrzenia na świat ;)


wtorek, 10 lutego 2015

Zaczynamy...

Zaczynami pisać, choć sama jeszcze do końca nie wiem jaki kształt przyjmie ten blog.
Wypadało by chyba co nieco o sobie powiedzieć.
Młoda mężatka starająca się o dziecko... I od tego się wszystko zaczęło...
Z przyczyn zdrowotnych przechodzę na wegetarianizm. I jest to moja świadoma decyzja.
Mąż wiernie stwierdził że spróbuje jeść to co ja ;)
Sama nie powiem, pewnie raz na jakiś czas skusze się na jakieś mięso o ile będę w stanie.
Dodatkowo interesuje się tak jak większość chyba kobiet, kosmetykami, modą czy biżuterią.
Sama z resztą biżuterię robię w wolnych chwilach ale pewnie o tym w późniejszych wpisach.
Jakiś czas temu dość mocno walczyłam o moje włosy bo zaczęły mi się dość mocno sypać...


Wczorajszy i dzisiejszy obiad ;) to zupa warzywna z brokułami
I kotlety sojowe z marcehwką z groszkiem ;)




Nie powiem, najbardziej chyba jestem ciekawa smaku tofu i tego co z tym wyjdzie.
Ale to wszystko na dniach ;)