środa, 15 kwietnia 2015

Pierwsze podejście do falafeli


 Ostatnimi czasy próbowałam zrobić falafel ;) I powiem Wam szczerze, że wyszły rewelacyjne ;)
Nie chwaląc się .. nie wiedziałam, że umiem tak dobrze gotować :D
Całość robiłam wg TEGO przepisu .
Pierwsze co mnie zszokowało, to to, że ciecierzycy nie gotujemy, tylko po cało nocnym moczeniu mielimy, więc maszynka do mielenia mięsa wskazana






Po usmażeniu oczywiście osuszone z nadmiaru tłuszczu ;)



A to już na talerzu z sałatą i papryką z sosem 

Ale z co ciekawe małżowi tez posmakowało ;) ale ze swojego kurczaczka nie zrezygnował :)



Wczoraj jeszcze chciałam robić, ciastka owsiane z kokosem, ale coś mi nie wyszło :( będę musiała jeszcze raz spróbować i zobaczymy co wyjdzie.
Jednak tym razem chyba raczej z gorzką czekoladą



poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Czas ucieka

Tak w sumie to nawet nie było kiedy napisać ;)
Ale postaram się nadrobić.
Choroba mnie w końcu rozłożyła, ale oczywiście nie mam kiedy się do końca wykurować :D
W końcu też mogę pokazać zdjęcia jak kolorek wyszedł na włosach :D
W końcu rudzielec ze mnie i chyba był to jeden z lepszych wyborów w ostatnim czasie
Z wagą dalej walczę. Ale przynajmniej jest to 3 kg mniej bez jakiś super wyrzeczeń ;)



Ale to czym by się chciała dziś pochwalić to jak zwykle genialne dzieła jednego mojego znajomego :D
Po prostu cudo wg mnie ;)
Kolczyki z recyklingu.
Druid z puszek po piwie.
Gitary z resztek skór i kawałków zegarka
Więcej cudownych pomysłów znajdziecie pod hasłem anima-create



czwartek, 2 kwietnia 2015

Denka marca

 Co to by był za blog bez opisów zużytych kosmetyków ;)
Tym bardziej, że faktycznie staram się zużyć, je do końca.



Szampon Aletrra z macadamią, co prawda ma SLS, ale z tego co wyczytałam, ma też składniki je neutralizujące. Bardzo fajnie działa na moje włosy ;)

Mleczko do demakijażu z Ziaji, z oliwkami, wg mnie jedno z lepszych, super zmywa makijaż i nawilża.

Olejek Bio Arganowy. Może i dobry, ale mnie strasznie odrzucał zapach.



Żel pod prysznic z Isany, z oliwkami, fajny, spełnił swoje zadanie, ale mnie nie zachwycił.

Krem do rąk Kamill, wg mnie jeden z lepszych kremów do rąk jakie mam, używam.



Farba do włosów w kolorze papryka, jak się okazało nawet bym nie musiała używać rozjaśniacza ;) bo super sobie poradziła, choć nie wiem czy bym miała taki kolor.
No i oczywiście jeszcze był rozjaśniacz Joanny, ale nie zdążyłam pstryknąć zdjęcie. Użyłam tego do całych włosów i fajnie je rozjaśnił, nawet zbytnio nie zniszczył


A tu już totalny koniec, masło do ciała z Avonu z serii SPA z kawą. Fajnie nawilża i przyjemny zapach.

Olejek macadamia (jakiś miesiąc kończenia olejków miałam, ale szykują się kolejne) Rewelacyjny. Podziałał super na moje włosy i paznokcie, bo wcierałam i tu i tu ;)

Szampon piwny, fajnie podnosi włosy, są po nim takie lekkie ;) nie czuć mocno zapachu piwa.

Sol do kąpieli z tołpy, sól borowinowa, dodatek lawendy... super zapach, kąpiel z tym była genialna



W kwietniu już się szykują takie denka które wyrzuciłam, albo przez termin albo przez to że się do niczego nie nadają ;)