Nawiedziłam jeszcze rossmanna, w trakcie promocji na usta i paznokcie, w sumie w poszukiwaniu pomadki dla mamy.
Sama jednak skusiłam się na lakier z eveline. W moim rossmannie nie ma ich szafy ;)
Nawet, nawet się trzyma na paznokciach
Dla mamy pomadka z loreala, połączenie pomadki i błyszczyka.
Zobaczymy jak się będzie sprawdzać.
No a z promocji na oczy, kupiłam oczywiście tusz 2000 kalorii.
Wróciłam do niego po jakimś czasie i chyba nawet o tym pisałam już przy okazji któryś denek ( cały czas pamiętam o zaległych z października)
No i cienie, które pokochałam. Z maybelline tattoo 24h, kolor 93 Cream de Nude (chyba nie przekręciłam)
A tu dowód że mam fioła na ich punkcie :D Jak się uda. To poluję na jeszcze jeden kolor, u mnie był akurat otwarty. No i może jeszcze jeden. Ale zobaczę jak będzie na żywo wyglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz