środa, 20 stycznia 2016

Pomysł na paznokcie

Miał być post o denkach grudnia, bo czekają, ale jakoś nie mam weny, więc ...
Będzie post, do którego zdjęcia już dawno zrobiłam i tak czekały na swoją kolej.
Zaciekawiona opiniami o wodnych tatuażach na paznokcie, postanowiłam wypróbować.
I wg mnie jest to super pomysł i super rozwiązanie.

Warto więc przygotować sobie wszystko przed rozpoczęciem..
I rozplanować na którym paznokciu co.


Wycinamy potrzebne dla nas wzory.


Ja na paznokcie zawsze daję podkład, w tym wypadku odżywkę, u mnie najlepiej się sprawdza złota z sally hansen, już nie raz mi pomogła i dość fajnie moje paznokcie na nią reagują i są zdecydowanie mocniejsze i szybko rosną.


Malujemy paznokcie na kolor, ostatnio u mnie wystarczy jedna warstwa, choć ciut mocniej pomalowane


Tatuaż przygotowujemy, tak samo jak ten zwykły co się w dzieciństwie robiło na ciele.
Czyli ściągamy folię, a następnie moczymy w wodzie. I to tak kilkanaście sekund.


Następnie kartonik z wzorem wyciągnąć najlepiej pęsetą.
Wzór "odcisnąć" na palcu, powinien spokojnie się przykleić.
Dopiero wtedy "z palca" przyłożyć do paznokcia, można na paznokciu dać choć kroplę wody. Wtedy sam tatuaż łatwiej ułożyć, rozplanować.


Na wierzch, szczególnie na na którym jest tatuaż dajemy lakier nawierzchniowy.


Trzeba przyznać, że tatuaż dość fajnie trzyma się na paznokciu, 
W sumie tak samo długo jak lakier na paznokciach.
Na pewno tatuaże o wiele fajniej się sprawdzają niż naklejki.
Przynajmniej w moim przypadku.
Mam jakieś naklejki, i szczerze, kiepsko, może dlatego, że są grubsze, trochę bardziej sztywne, przez to zahaczają o ciuchy np i szybciej odpadają.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz