wtorek, 26 stycznia 2016

Denka grudnia

Zdjęcia zrobione zaraz na początku stycznia i tak leżały i czekały.
Robione w sumie na 2 razy ;)
Zacznijmy, choć zastanawiam się czy jest jakiś sens w pisaniu o tych produktach.
Ale chyba tak, bo to też dla mnie motywacja by jednak kończyć te produkty i nie tracić kasy na nowe...
Ale też chyba pora na jakieś recenzje.
Przynajmniej mam już kilka pomysłów ;)

Jednak do rzeczy ;)

1. Żel pod prysznic z peelingiem, morza. Firma Palmolive
Wg mnie jeden z lepszych peelingów o bardzo przyjemnym ożywczym zapachu

2. Peeling do stóp z Fuss Wuhl, czy jak to się nazywa, firma chyba typowo dla Rossmanna.
Ale, nie pasuje mi tak do końca, peeling jakiś taki drobny. Zapach mało przyjemny.

3. Żel do higieny intymnej z Facelle, i powiem szczerze, że bardzo dobry i nie uczula ani nic.

4. Pasta do mycia twarzy z Ziaji z liściem manuka.
Rewelacyjna, lecz już to chyba kiedyś mówiłam tu ;)
Jedyny minus przesusza lekko skórę ;)

5. Szampon do włosów z Tołpy z czarnym owsem. Niby bez SLS i tak dalej.
Fajnie oczyszcza, ale... jakoś nie do końca mi przypasował.
Z tyłu widać też maskę do włosów z czarnego owsa... i... nie zdenkowałam jej...
Ale oddałam mamie, całkiem przestała mi pasował, włosy po niej były strasznie toporne.


6. Zmywacz do paznokci z Isany. Dość wydajny, zapach znośny i dobrze sobie radził ze zmyciem kilku warstw lakieru, o różnej strukturze. 

7. Płyn miceralno-tonizujący z Tołpy. I wg mnie jest to najlepszy jaki może być.
Super sobie radzi z demakijażem. Teraz przez przypadek, (bo ta sama butelka) kupiłam jakiś dwufazowy i sprawdzimy jak będzie działać.

8. Dezodorant w kulce z Nivei, czarno biały. Delikatny i przyjemny zapach, a przede wszystkim skuteczny.

9. Olejek do włosów z Loreal, seria Elvital. Był rewelacyjny i boski.
Moje włosy bardzo fajnie na niego reagowały, nie były przeciążone.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz