czwartek, 13 sierpnia 2015

Spóźnione denka lipca

Wróciliśmy z urlopu, teraz nadganiam.
Przede wszystkim nadganiam denka z lipca.
Później postaram się pokazać jeszcze zdjęcia z Grecji ;)

Przede wszystkim teraz postanowiłam wykańczać tzw jednorazówki



Balsam do ciała ujędrniający z soraya, szczerze to fajnie się rozprowadzam, przy okazji przyjemnie nawilżył. Jedno opakowanie starczyło spokojnie na aplikację na brzuch, uda i pośladki.

Serum do twarzy z cytrusami. Kupiony za pare groszy w Lidlu. To co mnie w pierwszej chwili ujęło, to genialny zapach. Aplikacja łatwa, szybko się wchłania. Stosowałam na noc. Na drugi dzień skóra nie była jakoś mocno przetłuszczona.


 Balsam do ciała ujędrniający, chłodzący z perfecty. Przede wszystkim jak mam porównywać do tego rozgrzewającego, to zdecydowanie wygrywa rozgrzewający.
Ten podobny, ale powiedziała bym, że ciut slabszy efekt

Szampon do włosów Gliss Kur, w końcu wykończony i trafił do denek. Męczyłam się z nim strasznie długo i szczęśliwa jestem że się skończył, jakiś super efektów przy nim nie miałam

Żel pod prysznic z litamin, o zapachu maroka, chyba. Zapach obłędny. Natomiast co do samego żelu jako żelu, rewelacji nie zrobił. Żel jak żel i tyle.

Krem do depilacji z eveline, cóż, był ok. ale jakoś super zachwycona nim nie byłam.
Aplikację najczęściej musiałam powtórzyć

Zmywacz do paznokci z rossmanna, szczerze... Jak dla mnie wysusza skórki i chyba trochę same paznokcie.
Ale zmywał dobrze, zapach intensywny

I kolejne jednorazówki:
Maseczka do twarzy z ogórkiem, nawilżająca i musze przyznać że przypadł mi do gustu.
Aplikacja prosta, nie spływa

Serum do twarzy z oliwkami, fajne, ale się nawet nie umywa do tego z cytrusami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz