czwartek, 28 maja 2015

Starania



Przejdźmy do jednej chyba z ważniejszych rzeczy w moim życiu.

Ogólnie ostatnimi czasy temat był u mnie pomijany, może wynikało to z tego że było brak efektów...
Może po prostu to, że człowiek nie chciał zapeszać.

Ale obecnie, po prawie roku starań, gdzie od mojej lekarki, dostawałam jakieś kolejne leki, z nadzieją że może się samo wchłonie. Zdecydowaliśmy się na klinikę leczenia niepłodności.
Pierwsza wizyta i czuję się mile zaskoczona.
Przede wszystkim dlatego, że w końcu ktoś się zajął problemem, a nie tylko, że może się samo rozejdzie...
Teraz, owszem leczenie i dodatkowe badania przede mną, ale zdecydowanie człowiek dostał nową siłe do tego by coś zrobić. Ale też zobaczył trochę pozytywów ;)

Tak więc czekam na @, bo oczywiście długo jej nie ma ;) i mam nadzieję, działamy dalej ;)

2 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za Was ;*
    I cieszę się , że się nie poddajecie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero po czasie zauważyłam komentarz ;)
      Już wiele się zmieniło..

      Usuń